czwartek, 14 sierpnia 2014

Bezsenność.

Poszłam spać o 21-szej, obudziłam się o 3-ciej. Zasnęłam dopiero około 9-10. Nadal jestem zmęczona. Wrzuciłam posta o 6. i byłam pewna, że krótko po tym usnę. Tak się nie stało. Dawno nie miałam takiej nocy. To chyba przez nerwy. Muszę załatwić nową szkołę, a jednocześnie jestem w trakcie załatwiania nauczania indywidualnego i nie mam terminu do swojej psychiatry. Bez jej pisma nie będę go miała. A innemu lekarzowi raczej nie zaufam. Już i tak otworzyłam się przed ludźmi i powiedziałam co mnie gryzie. Przez lata było to dla mnie nie do pomyślenia. Poza tym leki mi się kończą. Tym bardziej muszę się do niej stawić. Sporo mi pomogła. I powiedziała, że bez problemu przy moim stanie może wystawić indywidualne.
A jak załatwię szkołę, to mam dzwonić do Zagórza i dowiadywać się o swój pobyt w szpitalu.

Tak jak od maja byłam pewna swojego pobytu, tak ostatnio zaczęłam nabierać wątpliwości. Zaczęłam obawiać się pogodzenia nauki z leczeniem. Chcę się wyleczyć, ale jednocześnie chcę skończyć szkołę.
Już za dużo razy zawaliłam, teraz muszę to naprawić. Nie wiem ile to będzie mnie dręczyć, ale chcę zmienić swoje dotychczasowe życie. Do najbliższego napisania. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz